Początkowo był pomyślany jako przyrząd przynoszący ulgę przy bólach mięśni...
Czasem jednak zdarza się, że pierwotne przeznaczenie wynalazku przestaje mieć znaczenie, a przedmiot znajduje zastosowanie w zupełnie innej sferze życia.
Tak też było z wibratorem, piątym zelektryfikowanym urządzeniem domowym, który pojawił się zaraz po maszynie do szycia, wentylatorze, czajniku i tosterze.
Wszystko zaczęło się jednak znacznie wcześniej.
Masowanie kobiet cierpiących na histerię (chorobę, która objawiała się bólami i zawrotami głowy, nudnościami, nerwowością oraz bezsennością), było praktykowane już od czasów Hipokratesa.
Było to jednak zadanie, które wymagało wytrwałości i cierpliwości lekarza. Sam zabieg trwał dość długo, co ograniczało ilość przyjętych pacjentów, tym samym ograniczając osiągnięcie rozsądnego dochodu. Próbowano przyspieszyć efekty, stosując np. hydroterapię - zabieg dość kłopotliwy i przy okazji drogi.W XIX wieku pojawił się pierwszy zmechanizowany przyrząd do leczenia "histerii" - wibrator napędzany parą (!), który skonstruował George Taylor. Przy jego pomocy leczono kobiety w klinikach, gabinetach terapeutycznych i kurortach. Osiągnięcie tzw. "histerycznego paroksyzmu" skróciło się zaledwie do 10 minut. Zadowolone pacjentki odchodziły… i za pewien czas wracały. Urządzenie było jednak duże i nieporęczne, co pchnęło konstruktorów do stworzenia czegoś mniejszego i bardziej przystępnego lekarzom i pacjentkom.
Pierwszy elektromechaniczny wibrator (właściwie - manipulator), stworzył podobno około 1880 roku dr Joseph Mortimer Granville. Miało to miejsce w wiktoriańskiej Anglii. Wynalazek opatentowany w 1902 roku, wprowadziła później na rynek amerykańska firma Hamilton Beach.
Inne źródła podają, że to brytyjski fizyk Weiss zaprojektował pierwszy elektromechaniczny wibrator, który wyglądał jak zwykły prosty kij, bez szczegółów anatomicznych. Wkrótce wibrator Weissa wyposażono w baterię.
W 1902 roku nie było jeszcze żelazek elektrycznych, ale w aptekach już sprzedawano elektryczne masażery, służące redukcji stresu i napięcia. Wedle instrukcji, należało nimi masować wszelkie problematyczne miejsca na ciele. Wkrótce wibratory były też dostępne w sprzedaży wysyłkowej.
Kiedy w 1910 roku lekarze stwierdzili, że nie ma takiej jednostki chorobowej, którą wcześniej określano mianem histerii, liczba "chorych" kobiet wymagających pomocy gwałtownie spadła. Zaraz jednak pojawiły się ogłoszenia rozpowszechniające stosowanie wibratora we własnym zakresie. Wibratory rozreklamowane, tak jak każdy inny sprzęt gospodarstwa domowego, nie były postrzegane tak jak dzisiaj - wszyscy udawali, a może wierzyli, że wibrator służy jedynie celom medycznym.
Walka o klienta (a raczej o klientkę) doprowadziła do tego, że już w 1917 roku wibratory były powszechnie dostępne w USA - wchodziły w komplet nasadek do odkurzacza, można je było połączyć z mikserem lub maszyną do szycia. Ceny wahały się od 5 do 200 dolarów.
Dopiero film pod tytułem "Historia mniszek" , nakręcony w latach 20-tych, otworzył męskie oczy na prawdę o tych niewinnie wyglądających urządzeniach i dobitnie pokazał, ze wibrujące maleństwo wcale nie służy do leczenia. Od tej pory wibratory zaczęły być kojarzone z czymś gorszącym i prawie natychmiast zniknęły z półek sklepowych i aptek.Wibratory powróciły na półki sklepów w latach 60-tych XX wieku.
W typowym urządzeniu umieszczony jest mały silnik elektryczny, na którego osi zamocowane jest obciążenie o asymetrycznym kształcie. Obciążnik pod wpływem obrotów silnika wzbudza wibrator do drgań. Dodatkowo wibrator może posiadać pokrętło do regulacji obrotów silnika, przez co można regulować częstotliwość i moc drgań